#41 Szukając Alaski- John Green
"To jest właśnie tajemnica, prawda? Czy labiryntem jest życie czy umieranie? Przed czym próbuje uciec: przed światem czy końcem świata?"
Autor: John Green
Tytuł oryginału: Looking for Alaska
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 268
Buszujący w zbożu u progu dwudziestego pierwszego wieku.
Powieść dla młodych, zbuntowanych, pragnących doświadczyć życia. Powieść dla nastolatków poszukujących odpowiedzi na najważniejsze pytania: o miłość, która wywraca świat do góry nogami, o przyjaźń, której doświadcza się na całe życie. O szalonej, zbuntowanej, magnetycznej, bezkompromisowej Alasce. I o zakochanym w niej Milesie, który dzięki niej odnalazł "Wielkie Być Może" - czyli najintensywniejsze i najprawdziwsze doświadczenie rzeczywistości. Debiut młodego amerykańskiego pisarza Johna Greena, laureata nagrody Michaela L. Prinza i finalisty Los Angeles Times Book Award. Powieść wyjątkowa, literatura na najwyższym poziomie. Tej książki się nie zapomina.
Powieść dla młodych, zbuntowanych, pragnących doświadczyć życia. Powieść dla nastolatków poszukujących odpowiedzi na najważniejsze pytania: o miłość, która wywraca świat do góry nogami, o przyjaźń, której doświadcza się na całe życie. O szalonej, zbuntowanej, magnetycznej, bezkompromisowej Alasce. I o zakochanym w niej Milesie, który dzięki niej odnalazł "Wielkie Być Może" - czyli najintensywniejsze i najprawdziwsze doświadczenie rzeczywistości. Debiut młodego amerykańskiego pisarza Johna Greena, laureata nagrody Michaela L. Prinza i finalisty Los Angeles Times Book Award. Powieść wyjątkowa, literatura na najwyższym poziomie. Tej książki się nie zapomina.
Źródło: lubimyczytac.pl
Dzień dobry wszystkim. Bądź dobry wieczór.
Nie wiem czy zauważyliście, ale nie było mnie tu już jakiś miesiąc. Jest mi z tym bardzo źle. Postanowiłam wrócić. Dziękujcie Dedesiowi. Choć pewnie nie wie co zrobił, to sprawił, że znów mam chęć na pisanie.
Przez cały ten miesiąc nic nie przeczytałam i nie napisałam. Lecz codziennie myślałam o Was i o blogu. Choć może to dziwne, to jednak chciałam Was przeprosić za swoją nieobecność. Gorszy okres. c:
"Szukając Alaski" poznałam jakoś w ferie. I ciężko mi będzie o niej pisać, choć zajmuje w moim książkowym sercu dość istotne miejsce. Kiedy o niej myślę początkowo pojawia się smutek, jednak zaraz potem znika, a jego miejsce zajmuje uśmiech. Jest to książka, której przeczytania nie będziecie żałować.
Poznajemy chłopaka szukającego "Wielkiego Być Może". Ten chłopak trafia do szkoły, gdzie ma nadzieję je znaleźć. Jego marzenia są piękne i całkiem możliwe do spełnienia. Choć początkowo wydaje się, że się nie spełnią, to jednak jego przygoda się rozpoczyna. Świat wiruje, czas biegnie, Miles biegnie równo z nim. Aż w końcu się potyka i.. wszystko staje w miejscu.
Dlaczego warto poznać tę pozycję? Czy warto marnować czas? Warto. Warto poznać Milesa, Pułkownika i resztę. Ja jednak najbardziej dziękuję za Alaskę.
Odkąd usłyszałam o Johnie Greenie, myślałam, że jego książki są nie dla mnie. Teraz jestem wdzięczna za możliwość przeczytania tej jego książki oraz kilku innych, o których (mam nadzieję) niedługo tu napiszę.
Każdy z nas szuka "Wielkiego Być Może". Dla każdego jest to coś innego i nie każdy je znajduje.
Życzę wszystkim by swoje znaleźli.
Moja ocena: 5/6
Wyzwania:
-Wyzwanie wzrostu: +1,6 cm
-Książkowe wyzwanie 2015- "W tytule jest imię"
-Miesiąc Greena
Nie wiem czy zauważyliście, ale nie było mnie tu już jakiś miesiąc. Jest mi z tym bardzo źle. Postanowiłam wrócić. Dziękujcie Dedesiowi. Choć pewnie nie wie co zrobił, to sprawił, że znów mam chęć na pisanie.
Przez cały ten miesiąc nic nie przeczytałam i nie napisałam. Lecz codziennie myślałam o Was i o blogu. Choć może to dziwne, to jednak chciałam Was przeprosić za swoją nieobecność. Gorszy okres. c:
"Szukając Alaski" poznałam jakoś w ferie. I ciężko mi będzie o niej pisać, choć zajmuje w moim książkowym sercu dość istotne miejsce. Kiedy o niej myślę początkowo pojawia się smutek, jednak zaraz potem znika, a jego miejsce zajmuje uśmiech. Jest to książka, której przeczytania nie będziecie żałować.
Poznajemy chłopaka szukającego "Wielkiego Być Może". Ten chłopak trafia do szkoły, gdzie ma nadzieję je znaleźć. Jego marzenia są piękne i całkiem możliwe do spełnienia. Choć początkowo wydaje się, że się nie spełnią, to jednak jego przygoda się rozpoczyna. Świat wiruje, czas biegnie, Miles biegnie równo z nim. Aż w końcu się potyka i.. wszystko staje w miejscu.
"-Po tym wszystkim ciągle wydaje mi się, że
jedyne wyjście to proste i szybkie wyjście - ale wybieram labirynt.
Labirynt jest do bani, ale i tak go wybieram."
Dlaczego warto poznać tę pozycję? Czy warto marnować czas? Warto. Warto poznać Milesa, Pułkownika i resztę. Ja jednak najbardziej dziękuję za Alaskę.
"Jezu, nie mam zamiaru być jednym z tych,
którzy siedzą, gadając o tym, co zamierzają zrobić. Po prostu to zrobię.
Wyobrażanie sobie przyszłości to rodzaj beznadziejnej tęsknoty."
Odkąd usłyszałam o Johnie Greenie, myślałam, że jego książki są nie dla mnie. Teraz jestem wdzięczna za możliwość przeczytania tej jego książki oraz kilku innych, o których (mam nadzieję) niedługo tu napiszę.
Do następnego razu. ^^
~Księżycowa Pani
Każdy z nas szuka "Wielkiego Być Może". Dla każdego jest to coś innego i nie każdy je znajduje.
Życzę wszystkim by swoje znaleźli.
Moja ocena: 5/6
Wyzwania:
-Wyzwanie wzrostu: +1,6 cm
-Książkowe wyzwanie 2015- "W tytule jest imię"
-Miesiąc Greena
Jestem ciekawa tego "Wielkiego Być Może". Na pewno kiedyś przeczytam tę książkę :D
OdpowiedzUsuńI nie znikaj na tak długo ;)
czytałam- genialne
OdpowiedzUsuńMam w planach, choć zawiodłam się na 19 razy Katherine.
OdpowiedzUsuńGreen... Kiedy ja się wezmę za resztę jego książek?!
OdpowiedzUsuńJa się póki co zraziłam do autora i szybko po kolejne książki nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńMam w planach. Do tej pory czytałam autora: ,,W śnieżną noc" oraz ,,Gwiazd naszych wina".
OdpowiedzUsuńCzytałam, genialna! W ogóle Green pisze świetne książki! Fajnie, że tobie również przypadła do gustu:)
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://reading-is-my-escape.blogspot.com/