#2 "Władca Piersieni:Drużyna pierścienia"
Autor: John Ronald Reuel Tolkien
Tytuł oryginału: The Lord of the Rings. The fellowship of the ring.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2001
Ilość stron: 534
Ocena Gavioty: +4/6
Źródło: http://lubimyczytac.pl/
Trzeba zacząć od tego, że historię Drużyny Pierścienia poznałyśmy przed rozpoczęciem książki, a to dlatego, że obowiązek szkolny kazał nam oglądać film na lekcjach. :) Gaviota może się pochwalić teraz tym, że zna obie wersje: pisaną i filmową. Ja niestety nie. Zaczynamy!
Obie czytałyśmy opinie na temat "Władcy pierścieni" długo przed tym jak zabrałyśmy się za jego poznanie. Były opinie bardzo negatywne, że nudna, że nijaka, że za długa; jak również te, w których pisano o pięknie, konieczności przeczytania i wspaniałej historii. Ja obrałam sobie za punkt honoru przeczytanie całego "Władcy Pierścieni". No ale...
I mnie, i Gaviocie pierwsza księga się dłużyła. Nawet jej nie skończyłam. Wszystko było pogmatwane, brakowało urozmaicających tekst dialogów, występowało za dużo nazw własnych, kierunków i tak dalej. Było to kłopotliwe szczególnie dla mnie, ponieważ mam słabą orientację w terenie i albo zupełnie omijałam te fragmenty tekstu, albo siedziałam piętnaście minut i zastanawiałam się co tam jest napisane. Mimo, że minusów jest dość dużo niemożna zapomnieć o wspaniałym języku Tolkiena i magicznej historii, którą stworzył, a która teraz oczarowuje nas swoją mocą. W drugiej księdze możemy dać się porwać szybkiej akcji, czytać z wypiekami na twarzy i natarczywym pytaniem: "Co będzie dalej?!".
Ja będę próbować jeszcze nie raz dobrnąć do końca, bo warto. A dlaczego? Bo to prawdziwe odzwierciedlenie wspaniałego, fantastycznego świata, za którym tęsknimy.
Obie polecamy serdecznie i życzymy wytrwałości. :D
Zapraszamy do komentowania i oczekujcie bonusu!
"Niełatwo
powiedzieć, na czym polega tajemnica uroku wywieranego przez „Władcę
Pierścieni”. Miał niewątpliwie rację C.S Lewis, pisząc: „Dla nas,
żyjących w paskudnym, zmaterializowanym i pozbawionym romantyzmu świecie
możliwość powrotu dzięki tej książce do czasów heroicznych przygód,
barwnych, przepysznych i wręcz bezwstydnie pięknych opowieści jest czymś
niezwykle ważnym”. Równie istotna jest przyjemność, jaką Czytelnik
czerpie z odkrywania złożonego, ale logicznie skonstruowanego uniwersum
tej opowieści. Umożliwiają to dołączone do książki mapy oraz obszerne
dodatki."
Źródło: http://lubimyczytac.pl/
Trzeba zacząć od tego, że historię Drużyny Pierścienia poznałyśmy przed rozpoczęciem książki, a to dlatego, że obowiązek szkolny kazał nam oglądać film na lekcjach. :) Gaviota może się pochwalić teraz tym, że zna obie wersje: pisaną i filmową. Ja niestety nie. Zaczynamy!
Obie czytałyśmy opinie na temat "Władcy pierścieni" długo przed tym jak zabrałyśmy się za jego poznanie. Były opinie bardzo negatywne, że nudna, że nijaka, że za długa; jak również te, w których pisano o pięknie, konieczności przeczytania i wspaniałej historii. Ja obrałam sobie za punkt honoru przeczytanie całego "Władcy Pierścieni". No ale...
I mnie, i Gaviocie pierwsza księga się dłużyła. Nawet jej nie skończyłam. Wszystko było pogmatwane, brakowało urozmaicających tekst dialogów, występowało za dużo nazw własnych, kierunków i tak dalej. Było to kłopotliwe szczególnie dla mnie, ponieważ mam słabą orientację w terenie i albo zupełnie omijałam te fragmenty tekstu, albo siedziałam piętnaście minut i zastanawiałam się co tam jest napisane. Mimo, że minusów jest dość dużo niemożna zapomnieć o wspaniałym języku Tolkiena i magicznej historii, którą stworzył, a która teraz oczarowuje nas swoją mocą. W drugiej księdze możemy dać się porwać szybkiej akcji, czytać z wypiekami na twarzy i natarczywym pytaniem: "Co będzie dalej?!".
Ja będę próbować jeszcze nie raz dobrnąć do końca, bo warto. A dlaczego? Bo to prawdziwe odzwierciedlenie wspaniałego, fantastycznego świata, za którym tęsknimy.
Obie polecamy serdecznie i życzymy wytrwałości. :D
Zapraszamy do komentowania i oczekujcie bonusu!
~Księżycowa Pani
Czytałam pierwszą część i to była porażka. Ile ja to czytałam?! Strasznie mi się źle czytało. Ale jednak chylę czoła Tolkienowi i podziwiam to jego zaplanowanie całego świata. Jeszcze nie spotkałam takiej książki, w której dopracowany jest każdy szczególik świata przedstawionego, każdy pagórek ma swoje miejsce ba! każde ździebełko trawy. Mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńAle pomimo tego nie zapalam się zbytnio do następnej części :P
Wiem, że Gaviota czyta teraz drugą część i bardzo jej się podoba. :) ~Księżycowa Pani
Usuń