Ognisty unboxing, czyli co kryje się w nowym boxie od Moondrive.



   Boxy od Moondrive "odkryłam" bardzo niedawno. Zainteresowana całą oprawą pudełek, zamówiłam jedno z nich i przekonałam się, że jest to naprawdę fajna sprawa. Niestety okazało się, ostatni box został wydany w tamtym roku. Zasmucona napisałam do Moondrive z pytaniem, czy pojawią się następne. I oto jest! Box Ognisty. Przypadek? Nie sądzę. :) Zobaczmy co jest w środku.


   Na wstępie powitała mnie kartka z podziękowaniami za zakup boxa oraz kod zniżkowy na następne zakupy. :) Znajdujemy też informację, że rzeczy zawarte w pudełku na pewno przydadzą nam się podczas pikniku. Po wyjęciu wszystkich ozdób ukazuje nam się taki widok.


   I już wszyscy wiemy, że ten box zdecydowanie jest wyjątkowy. Pierwsze na co się "rzuciłam" to kubek. Nie jest on zwyczajny, a jeden z tych "słoikowych", które są ostatnio bardzo modne. Dodatkowo zdobi go napis zdecydowanie dedykowany wszystkim molom książkowym. :)



   Zaraz po kubku zaczęłam szukać poduszki, o której wiedziałam, że też jest w środku. W mojej głowie nawet zrodził się pomysł, żeby poszewkę wypchać tymi żółtymi trocinkami, które powitały nas na początku, ale okazało się, że jest ich (niestety) za mało.



A na końcu wszystko co najważniejsze. :) Plakat, zakładki, magnesy, kod na darmowego e-booka oraz książka "Zaklinacz ognia", którą (jak głosi kartka od Moondrive) możemy przeczytać dwa miesiące przed premierą! Jest to pierwszy tom nowej serii autorstwa p. Cinda Chima pt. "Starcie królestw".



   I to już wszystko. :) Jak widzimy, box ma zdecydowanie wakacyjny klimat, a kolorystyka aż parzy.

   Postaram się jak najszybciej dodać kilka słów o "Zaklinaczu ognia". Niedługo pojawi się także box Piękny a razem z nim recenzja "Doreen". Zapraszam Was do dalszego czytania naszego bloga i piszcie jak podoba wam się ten box. :)
~Patrycja

Komentarze

  1. Osobiście nie podoba mi się ten box, nie dlatego, że są w nim brzydkie rzeczy, tylko rzeczy, które mi się nie przydadzą. Słoików mam od groma, ozdobne poduszki u mnie się nie sprawdzają (mam jedną i w sumie nie czuję, żeby ona była niezbędna :P ), a książkę może i bym przeczytała, ale nie jest to jakiś must read :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do książki się zgodzę, ale na przykład z kubka się ucieszyłam. :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Już samo wyświetlenie przez Ciebie tego posta jest dla nas ogromną nagrodą. Komentarz jest jak prezent pod choinką. Każdy jest przez nas czytany i doceniany. Dziękujemy!

Popularne posty z tego bloga

"Poradnik pozytywnego myślenia" Matthew Quick

"Rewizja" Remigiusz Mróz

Stosik Księżycowej #5