#21 "Ja, potępiona" Katarzyna Berenika Miszczuk, czyli koniec serii
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł oryginału: Ja, potępiona
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 416
Moja ocena: 5/6
"Ja, potępiona" to lektura, która sprawia wrażenie, że p. Miszczuk wzięła wszystkie minusy mojej poprzedniej opinii i zamieniła je na plusy. Historia i w ogóle cały tekst jest dobrze dopracowany i po prostu wciąga. Język nadal zachwyca prostotą i humorem, choć niestety nie śmiałam się już tak często jak wcześniej. Jest dużo zwrotów akcji, które zaskakują, ale niektóre przewidujemy tylko po to, aby krzyczeć "Halo! To nie tak! Uważaj!". No i pojawia się też historia miłosna. Choć chłopcy się zmienili (Beleth nie jest już taki zadziorny) to dla mnie skończyła się bardzo pomyślnie ^^ .
Czy mi się wydaje, czy ta recenzja się niczego nie trzyma?
Oto krótki tekst, który miał pokazać, że jestem pozytywnie zaskoczona, i że warto. c:
Tytuł oryginału: Ja, potępiona
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 416
Moja ocena: 5/6
Wiktoria Biankowska, była diablica i niedoszła anielica po raz trzeci
wpada w kłopoty. Przypadkowo trafia do Tartaru, tuż po ujrzeniu białego
krzyżyka na chodniku i ciężarówki z mrożonkami. A właśnie zaczęło jej
się układać. Pokochała diabła Beletha, wyzbyła się boskich mocy, a jej
przeciwnik Moroni został zamknięty w anielskim więzieniu. Ponadto diabeł
Azazel nie planował niczego złego, zajęty romansem z królową Kleopatrą.
Czy teraz Wiktorii uda się wyjść z labiryntu i związać z Belethem?
Czy teraz Wiktorii uda się wyjść z labiryntu i związać z Belethem?
Źródło: lubimyczytac.pl
Nie planowałam pisać tego tekstu, lecz postanowiłam, że muszę zwrócić honor p. Miszczuk. Pod moją recenzją "Ja, diablica" pisaliście, że zniechęciłam Was do tej lektury, ale po ostatniej części zadałam sobie pytanie, czy warto "zmęczyć" pierwszy tom by przeczytać następne. Myślę, że tak, więc czytajcie dalej. :D
"- A nie sądzisz, że niełatwo będzie zobaczyć, że nic jej nie jest?- zapytał.- Przecież przejechała ją ciężarówka. Po czymś takim trudno być w dobrym zdrowiu. Wiesz, może być nieco... rozbita i mieć... spłaszczone poczucie własnej wartości."
"Ja, potępiona" to lektura, która sprawia wrażenie, że p. Miszczuk wzięła wszystkie minusy mojej poprzedniej opinii i zamieniła je na plusy. Historia i w ogóle cały tekst jest dobrze dopracowany i po prostu wciąga. Język nadal zachwyca prostotą i humorem, choć niestety nie śmiałam się już tak często jak wcześniej. Jest dużo zwrotów akcji, które zaskakują, ale niektóre przewidujemy tylko po to, aby krzyczeć "Halo! To nie tak! Uważaj!". No i pojawia się też historia miłosna. Choć chłopcy się zmienili (Beleth nie jest już taki zadziorny) to dla mnie skończyła się bardzo pomyślnie ^^ .
Czy mi się wydaje, czy ta recenzja się niczego nie trzyma?
Oto krótki tekst, który miał pokazać, że jestem pozytywnie zaskoczona, i że warto. c:
~Księżycowa Pani
Czytałam drugą część serii, bez wcześniejszego przeczytania pierwszej, co mi się pierwszy i ostatni raz zdarzyło. Jednak nie zamierzam zabierać się za trzecią część, choć prawie mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ogromną ochotę przeczytać tę książkę, ale teraz już mój zapał nieco przygasł, a nawet nie wiem sama dlaczego. Może z powodu książki o bardzo zbliżonej tematyce, którą miałam okazję ostatnio czytać, a której tom drugi czeka na mnie na półce. Seria o Bobbym Dolarze, nawiasem mówiąc:))
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii, ale raczej nie jest dla mnie. Nie moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com